- Poczekamy jeszcze tylko na pana Malfoy'a - oznajmiła profesorka.
********
Razem z Pansy i Blaise'm wyszedł z WS (dla niewtajemniczonych - Wielka Sala - przyp. autorki). Nagle Diabeł powiedział:
- Te! Smoku! Dwunasta dochodzi, a ty chyba jesteś umówiony - czarnoskóry puścił blondynowi oczko.
"12! Co miało być o 12?" - myślał. Nagle krzyknął:
- McWiecznadziewica!
I już go nie było. Durne spotkanie...
Wpadł do gabinetu dyrektorki bez pukania, rzucił szybkie "Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie" i usiadł na krześle obok Granger. Dyrektorka zaczęła mówić:
- No dobrze, jak wiecie zostaliście w tym roku prefektami naczelnymi. Wiąże się to z wieloma przywilejami, ale też obowiązkami. Możecie odejmować i dodawać punkty. Tylko sprawiedliwie i z umiarem - dodała widząc złośliwy uśmiech na twarzy Malfoy'a, a blondyn od razu przybrał maskę obojętności. - Jak wiecie są nowe zasady dotyczące pokojów, a wszystkie skargi i prośby o zmianę zostaną zignorowane. Przekażcie to uczniom z waszych domów, bo w Hufflepuffie i Ravenclavie nie powinno być problemu. No cóż, w takim razie do zobaczenia - zakończyła McGonagall.
Szatynka i blondyn zaczęli się podnosić, ale powstrzymała ich dyrektorka.
- A i jeszcze jedno! Co tydzień będzie sprawdzony bilans dodanych i odjętych przez was punktów, a jeśli będzie coś nie tak... no cóż, będą tego konsekwencje - zakończyła ze złośliwym uśmieszkiem.
Hermiona i Draco opuścili gabinet i każde z nich skierowało się do swojego PW (pokoju wspólnego - przyp. autorki).
********
- Nie! To jakiś chory żart! Jak to mam mieszkać z ZABINIM!?!? - krzyczała brązowowłosa. - To przecież chore! Ja się nie zgadzam!
- Spokojnie, Miona, nie tylko ty masz przerąbane. Ron ma Malfoy'a, ja młodszą Greengrass, a Harry Parkinson - rudowłosa osóbka próbowała uspokoić swoją przyjaciółkę, ale niezbyt jej to wychodziło.
- A co mnie obchodzi Ron! A ty przynajmniej mieszkasz z dziewczyną! Harry z waszej trójki ma najgorzej, ale to, co mi zrobili to już szczyt wszystkiego! - krzyknęła starsza Gryfonka i poszła do "swojego" nowego dormitorium.
********
- Nie! To nie może być prawda! - krzyczał w tym samym czasie blondwłosy Ślizgon. - Z Wieprzlejem!?! Porąbało ich całkowicie! To nie fair! Ja się nie zgadzam!
- Smoku! Z tego co mówiłeś wcześniej wynikało, że nie masz nic do gadania! Zresztą jak chcesz to możesz siedzieć u mnie, mam lepszy przydział - czarnoskóry próbował ogarnąć przyjaciela.
- Nie pomagasz Diable! - warknął blondyn. - A tak w ogóle to z kim masz pokój?
- Z Granger - uśmiechnął się Zabini.
- Uhhh... A Pansy?
- Z Potterem - odpowiedział Blaise. - wygląda na to, że specjalnoe złączyli nasze "trio" ze "Zbawcami Świata" - zaśmiał się i odszedł.
********
Ciemnoskóry ruszył do swojego dormitorium i spotkał tam współlokatorkę. Hermiona stała w szortach i krótkiej bluzce i wyglądała w tym baaardzo seksownie. Coś czarowała. "Już wiem co Smok w niej widzi" - pomyślał Blaise.
- Co robisz? - zapytał na głos, przy okazji wędrując wzrokiem po pokoju.
- Wiesz - powiedziała zaskoczona dziewczyna gwałtownie się odwracając. - Zauważyłam, że można zmieniać wystrój, więc wyczarowałam to - pokazała ręką na ścianę dzielącą dormitorium na dwa małe i przytulne pokoje. - No i teraz dekoruję swoją część. A tak w ogóle, to tam jest łazienka - pokazała na drzwi , które były idealnie pośrodku ściany, a których Blaise wcześniej nie zauważył.
Przegroda, którą wyczarowała brązowooka szła przez prawie całą szerokość dormitorium, no może na 3/4 jego szerokości. Nie było w niej drzwi, była tylko dla prywatności.
Gdy Gryfonka tłumaczyła, Diabeł zauważył, że w jej głosie nie było słychać żadnych emocji, był nudny, monotonny. "To dziwne, przecież zawsze była wrażliwa i uczuciowa" - pomyślał Ślizgon, ale nie miał czasu dłużej się nad tym zastanawiać, bo zabrał się za urządzanie swojego "pokoju".
————•————
Kochani! Życzę Wam wszystkiego naj w przyszłym roku! Żebyście w Nowym Roku spełnili wszystkie swoje marzenia! No i mam nadzieję, że Was nie zawiodę... No cóż, zapraszam do komentowania! ;)