sobota, 9 listopada 2013

Rozdział 1 cz1

Hermiona odwróciła się i stanęła twarzą w twarz z Malfoy'em Juniorem. Nie zauważyła, że nie nazwał jej szlamą i wbrew sobie uśmiechnęła się.
- A co ci do tego Malfoy - powiedziała wyłączając rozmowę z tatą. - Raczej nie zależy ci na moim powrocie, wtedy MOŻE byłbyś jednym z najlepszych uczniów w szkole.
- Nie muszę używać tak drastycznych środków i usuwać cię. I tak jestem najlepszy - odpowiedział zaczepnie Draco. Był zdziwiony wyglądem i stylem dziewczyny, ale chciał dać tego po sobie poznać.
Hermiona przez wakacje wypiękniała i stała się zdecydowanie bardziej kobieca. Miała długie nogi, piękną figurę, kasztanowe włosy spływające falami na ramiona i duże brązowe oczy. Nie mógł się nadziwić. To na pewno była naczelna kujonica Hogwartu?
- Co się gapisz Malfoy! - powiedziała rumieniąc się lekko.
- Nie gapię się - odezwał się Malfoy zły, że go przyłapała.
- To co w takim razie robisz? - zapytała ze złośliwym uśmieszkiem. Skąd u tej potulnej osóbki wziął się taki niewyparzony język?
- Myślę, czy zaoferować ci pomoc, bo jadę do Hogwartu. Ale skoro jesteś niegrzeczna to chyba sobie odpuszczę...
- Błagam cię! Weź mnie ze sobą! Ja MUSZĘ się tam dostać! - prosiła Gryfonka.
- No nie wiem... - jej zachowanie go bawiło. W pierwszej chwili złośliwa, a zaraz potem błaga go by jej pomógł. Nie mógł powstrzywać uśmiechu. - No dobra Granger. Chodź.
Pociągnął ją na parking i podszedł do swojego samochodu.
- Malfoy! Na Merlina! Samochód!? Nie... - ale nie dane jej było dokończyć, bo Draco zatkał jej usta ręką.
Wyjął kluczyki i otworzył samochód z charakterystycznym piknięciem.
- Właź - powiedział otwierając drzwi i wpuszczając Hermionę do środka.
Okrążył samochód i usiadł na miejscu kierowcy.
- Jak mogłeś ukraść samochód. Zresztą i tak nie dostaniemy się nim szybciej do Hogwartu! - zaczęła znowu marudzić Miona.
- A co? Sądzisz, że nie stać mnie na samochód?
- Tego nie powiedziałam, ale to przecież mugolski wynalazek i...
- Co z tego, że mugolski? Prawie każdy czarodziej ma teraz samochód - powiedział skręcając w jakąś ciemną ulicę.
- Nie przerywaj mi! - Hermiona była zła, ale czuła też ulgę, że blondyn nikomu samochodu nie ukradł.
- A czemu? - Draco nie wiedział dlaczego, ale bardzo lubił dokuczać Gryfonce.
Po chwili Ślizgon poprzełączał przyciski i wzbili się w powietrze...

Lecieli dobrą godzinę zanim zobaczyli Zamek. Był już odbudowany, ale uwagę Hermiony przykuła pustka na dworcu. Czyli expres jeszcze nie przyjechał... Odetchnęła z ulgą i nie zauważyła kiedy wylądowali w Hogsmenade. W sumie dobrze jej się leciało z Malfoy'em... Był inny niż zwykle... Tak jakby... Milszy?


Draco gdyby mógł oddałby swoją miotłę, by jeszcze raz pobyć sam na sam z Granger. Była miła, miała poczucie humoru i fajnie się z nią rozmawiało na każdy temat. Na Merlina! O czym on myśli! Przecież to szlama! S-Z-L-A-M-A! Na szczęście przyjechał już expres. Uczniowie szybko wysiadali, ale nie mógł nie zauważyć, że twarz Hermiony wykrzywił grymas bólu. Spojrzał w tym samym kierunku i to co zobaczył sprawiło, że zacisnął pięści...

---------—————————
Przepraszam, że krótki. Brak weny, ale obiecuję, że się poprawię :D




poniedziałek, 4 listopada 2013

WW

Przepraszam i jeszcze raz przepraszam za nieobecność! Ale wiecie, czas...
Mam pytanie do wszystkich czytelników (a raczej prośbę) jeśli chcecie, żebym dalej pisała to wy też napiszcie ;) a z drugiej strony chcę zobaczyć ile osób to przeczyta. W najbliższym czasie postaram się coś napisać, nie gniewajcie się na mnie :)
PS: Tytułu takich przerywników będą się nazywały WW, od "Ważna Wiadomość" :D