Hermiona Granger siedziała na peronie nr 9 i 3/4 patrząc na odjeżdżający pociąg. Nie zdążyła, ominie ją 7 rok nauki w Hogwarcie, a tak chciała tam wrócić. Dostała list od prof. McGonagal, dyrektorki jej szkoły z prośbą o przybycie i zawiodła! Ona, wybitna uczennica, zawiodła! Ale nie było to jej jedyne zmartwienie... Zaraz po wygraniu bitwy z Voldemortem pokłóciła się z Ronem i Harrym, jej jedynymi przyjaciółmi. Została jej jeszcze Ginny, ale ta ostatnio była zajęta pokazywaniem Harremu jaka to ona cudowna... Odwróciła się by wrócić do domu, jej kufer cały czas pomniejszony leżał bezpiecznie w jej kieszeni, co jeszcze sprawdziła przed odejściem z peronu. Hermiona wiedziała, dlaczego spóźniła się na expres. Całe wakacje, ściślej mówiąc od kłótni z jej chłopakiem Ronem była roztargnięta i nie potrafiła o niczym myśleć, a w głowie brzęczał jej niezwykle znajomy głos, ale nie mogła sobie przypomnieć do kogo on należy. Pamiętała o co posprzeczała się z Ronem... Był zły, że coraz mniej uwagi mu poświęca. W sumie to nawet z nią zerwał... Wyszła przed dworzec Kings Cross i wyjęła komórkę. Musi zadzwonić do taty by po nią zawrócił. Już wykręciła numer i słyszała, że tata krzyczy z słuchawki " Co jest Miona?!", ale ona nic nie odpowiedziała. Za plecami usłyszała od dawna znany głos. Ten sam głos, który ją ciągle nawiedzał. Jego właściciel stał za nią i właśnie do niej przemawiał.
- Co Granger, a ty nie w Hogwarcie?
Draco Malfoy nie spieszył się na pociąg do Hogwartu tak jak reszta grzecznych dzieci. Z drugiej strony, czy można powiecieć o młodym Malfoy'u, że był dzieckiem? A szczególnie grzecznym dzieckiem? Nie, Draco zdecydowanie nim nie był... Za 5 minut miał odjeżdżać ekspres, ale Draco był dorosły i miał już własny samochód. Dotrze do szkoły znacznie szybciej niż reszta, ale mimo to postanowił powoli się zbierać. Chciał pochwalić się swoim nowym samochodem. Niechętnie wstał z wygodnego fotela. Ostatnio był zmęczony. Co noc śniło mu się, że jakaś piękność z burzą brązowych loków mówi coś do niego, a potem gdy on chce ją odwrócić ona znika. Draco zawsze budził się w tym momencie cały zlany potem i przez całą noc nie mógł zasnąć. Tak... Nie wiedział kto to może być, nie poznawał tego głosu... Zszedł po samochód, zapalił go i wyjechał. Na początku normalnie jak mugol. Dojedzie tak do Kings Cross, lecieć zacznie potem. Gdy był na miejscu sprawdził, czy wszyscy wyjechali i wyszedł z budynku. Przed wejściem stał anioł z jego snu zapatrzony w ekran telefonu. Draco właśnie zrozumiał, o kim śnił i nie mógł w to uwierzyć. Nie przesypiał nocy przez całe wakacje z powodu Hermiony Granger! Chciał odwrócić się na pięcie i odejść, ale nie potrafił. Zanim zrozumiał co robi odezwał się
- Co Granger, a ty nie w Hogwarcie?
Bardzooo fajne wyszystko dobrze napisane.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie.
Dzięki. Muszę się zebrać i napisać dalej, ale czasu brak...
UsuńProlog wciągający, zapowiada się ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńJa również dopiero zaczęłam ;)
http://mionadracon.blogspot.com/
Proszę wyłącz weryfikację obrazkową ;c
Sprawdzę na pewno :)
UsuńI co fajne ?
UsuńZaczyna się ciekawie, z chęcią przeczytam kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, emersonn
potterowskie-co-nieco.blogspot.com
Droga emersonn, od dawna czytam twojego bloga :)
UsuńJeej! Cześć, wpadłam na Tw blog tak zupełnie przypadkiem i dobrze, że zostałam! W końcu natrafiłam na blog, który dopiero zaczyna xD
OdpowiedzUsuńPiszesz bardzo ładnie, kilka razy powtórzyło ci się w małych odstępach słowo ,,samochód'' ale to nic, każdemu się zdarza xD
Wątek niby oklepany, że Herm i Draco nie przyjeżdżają na czas na peron, ale ty to ładnie przekształciłaś i nadałaś od razu uroczy charakter <3
Muszę się przyczepić do jednej, rzucającej się w oczy sprawie: Draco nie powinien mieć samochodu, ponieważ to jest mugolski wynalazek, a arystokrata z rodziny czystej krwi, no... nie intesuje się tego typu rzeczami xD
Och! Ach! Hogwardzkie życie po Bitwie o Hogwart! Mój ulubiony temat xD
Pozdrawiam gorąco i zapraszam na blog z niezwykle małą ilością czytelników ;)
http://avedianhistory.blogspot.com/
Dziękuję za rady :) potem się wyjaśni sprawa samochodu, a o powtórzeniach wiem, po prostu tak czasami wychodzi :)
UsuńHej! Znalazłam Cię na moim blogu, i mam tylko jedno życzenie - zmień czcionkę! Ta którą masz teraz jest bardzo nieczytelna :(
OdpowiedzUsuńP.S. Jednak mam jeszcze jedno życzenie - wyłącz weryfikację obrazkową, a komentarzy przybędzie ;)
Pozdrawiam!
KK
Bardzo fajne zapraszam do siebie hermionariddle-dracomalfoy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładny styl, naprawdę czyta się bardzo przyjemnie. Po prologu sama fabuła do mnie nie przemówiła, bo raczej nie widzę Dracona w samochodzie, ani tym bardziej Hermiony, która gdzieś się spóźnia... zresztą skoro to 7 rok to śmiało mogła się aportować bo prawko miała zdane :) Idę jednak czytać dalej, a na pewno będę bardziej zafascynowana :) Jeszcze raz plus za dobry styl.
OdpowiedzUsuńVenetiia
Chociaż styl dobry ;)
UsuńDziękuję za obiektywną ocenę :)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie zaintrygowałaś tym prologiem ! Panna Zawsze-Ułożona-I-Punktualna Granger spóźniła się na pociąg co gorsza do Hogwartu ? :D A do tego nasz panicz Wielce-Niegrzeczny-Smok--Nasz-Ślizgon Malfoy także nie zdąża na pociąg... Co z tego wyniknie ? Lecę czytać dalej ! <3
OdpowiedzUsuńArya ♥
No to keć czytać ;)
UsuńBardzo treściwy prolog, który daje nam dużo informacji :) mi się podoba. Ale że Malfoy nie przesypia nocy przez Mionkę, to mnie zaskoczyłaś :D lecę czytać dalej :)
OdpowiedzUsuńLubię zaskakiwać :)
Usuńświetny początek :) coś się dzieje pomiędzy naszą dwójką, na razie w kuluarach, ale nie ma co się spieszyć to dopiero prolog; lecę do kolejnych postów; nie mogę jednak nie wspomnieć o pewnym niefortunnym słowie: "roztargięta"? chyba nie istnieje coś takiego, roztargniona owszem ;)
OdpowiedzUsuńOjeju, nawet nie zauważyłam... Dziękuję, zaraz zedytuję :3
Usuń